sobota, 13 lipca 2013

12. Kłamstwo za kłamstwem

 ***
Siemkaa :3 Tak, więc nowa notka :3 Mam nadzieję, że Wam się spodoba :>Przepraszam, że notka taka krótka, ale nie miałam weny do tej notki, więc Was bardzo przepraszam ;__; Jestem ciekawa, kto mnie teraz czyta... Na razie, nie jestem przekonana jeszcze, czy podjęłam dobrą decyzję, ale czas pokaże. Dlatego prosiłabym te wszystkie osoby, które poświęcają swój czas, żeby skomentowały chociaż jednym słowem tą notkę. Wiem, że pewnie niektóre osoby rozczaruje taki przebieg akcji, ale cóż... :D Pocieszę Was, że Ben niedługo nie pozostanie bez kary :P Nowa notka pojawi się prawdopodobnie pod koniec miesiąca, albo na początku sierpnia, ponieważ wyjeżdżam na obóz :3 A i jeszcze uprzedzam: wiem, że akcja pomiędzy Draco-Hermiona toczy się strasznie wolno, ale muszę to rozkręcić. :> Pocieszę Was, że w następnym rozdziale przedstawię Wam wspomnienie związane z zakładem chłopaków, a zacznie się coś szybciej dziać, dopiero gdzies w 14-15 rozdziale :3 Bo nie chcę, żeby to tak szybko wyszło, w koncu byli wrogami przez 6 lat :D Mam prośbę: Czy ktoś nie chciałby się zająć zrobieniem szablona do tego bloga? Zainteresowanych pisać na gg: 47834870, albo pocztę: alokin999@wp.pl
Przepraszam, ale mam jeszcze ogłoszenie: Zapraszam na naprawdę 2 świetne blogi, które dopiero się rozkręcają :>Pierwszy super blog *.* i Drugi super blog
Dziękuję za uwagę :D
Ale się rozpisałam :o Dobra, nie przedłużam :3 Zapraszam do czytania :>
***

Dwójka uczniów zmierzała w stronę Wielkiej Sali. Rozmawiali o wszystkim i o niczym. To dziwne, bo kto by pomyślał, że Gryfonka i Ślizgon mogą się tak świetnie dogadywać. Zdecydowanie wojna zmieniła wielu uczniów. Po pewnym czasie Hermiona i Mats rozstali się, ponieważ każde z nich ruszyło w stronę swojego stołu.
***
Kasztanowo włosa dziewczyna zajęła miejsce obok swojej przyjaciółki, która miała wyraźnie niemrawą minę, co nie uszło uwadze tej pierwszej.
-Ginny, czy ty masz mi coś do powiedzenia?- Zmierzyła ją uważnym wzrokiem.
-O co ci chodzi?- Spróbowała skłamać.
-Ty już dobrze wiesz, o co- syknęła zła.
-Pogadamy później, bo Harry i Ron idą- westchnęła cicho.
-Mam nadzieję, bo mamy o czym- burknęła Herm.
Po chwili przy stole Gryffindoru pojawił się pozostały skład ,,Golden Trio".
-Cześć skarbie- Potter pocałował Gin na powitanie, co najwidoczniej jej się nie spodobało, nie tylko jej.
Z drugiego końca sali dało się słyszeć znajomy całej czwórce głos:
-Susan, co powiesz na to, żeby dzisiaj przyjść do mnie?
Natychmiastowo zwrócili swój wzrok w tamtą stronę i ujrzeli jakąś Ślizgonkę, która lepiła się do Zabiniego. Herm niepewnie spojrzała na swoją przyjaciółkę, która poczerwieniała cała ze złości, a w jej oczach dało się dostrzec niebezpieczne ogniki.
Niedobrze... Blaise, nie wiesz z kim zadarłeś, pomyślała Gryfonka.
Zaraz potem do jej uszu dobiegł donośny głos najmłodszej latorośli Weasley'ów:
-Harry, słońce oczywiście, że pójdę z tobą do herbaciarni pani Puddifoot!
Po skończeniu tego zdania Gryfonka wpiła się w usta zdezorientowanego bruneta. Hermiona spojrzała z nadzieją w stronę stołu Slytherinu, aby odnaleźć te znane stalowe i zielone tęczówki. Gdy to się stało u każdego z chłopaków, widziała to samo: szok i zdezorientowanie.
Cholera i co robić, i co robić? Myśl Hermiono!
Nie zdążyła, jednak nic wymyślić, bo zaraz po tym jak Ruda oderwała się od Wybrańca ponownie usłyszała głos czarnoskórego:
-Su, proszę zgódź się! Będziemy tylko w Pokoju Życzeń, po to co zawsze...
Miona wstrzymała oddech, czekając na następne posunięcie ze strony Gryfonki. Aktualna punktacja wynosi  1:0 dla Wężyków.
-Harry, weź tą rękę, jesteśmy w Wielkiej Sali.
1:1
Czy ci nauczyciele nie widzą tego co tu się dzieje?!
-Su, cukiereczku, poczekajmy z tym do wieczora.
2:1 Koniec
 -CZY JA CI NIE PRZESZKADZAM?!- Wydarła się Ruda w stronę chłopaka, który w tym momencie przybrał niewinny wyraz twarzy.
-O co ci chodzi, wiewiórko?- Jego mina, może i wyrażała obojętność, ale w tych czarnych oczach tańczyły wesołe ogniki.
Na sali panowała grobowa cisza, gdyż każdy wsłuchiwał się w tę wymianę zdań, nawet nauczyciele. 
-O CO MI CHODZI? O CO TOBIE CHODZI?! NAJPIERW MI GADASZ CO INNEGO, A TERAZ PRZY WSZYSTKICH NAPASTUJESZ TĄ SZMATĘ!- Wskazała gniewnie na dziewczynę, po czym wstała z miejsca.
-Panno Weasley, Gryffindor trafi pięć punktów za słownictwo- powiedziała McGonagall, jednak tamta nie zwracała na to uwagi.
-SŁUCHAJ WEASLEY! TO TY, PO TYM WSZYSTKIM CO MI POWIEDZIAŁAŚ, ZACZĘŁAŚ CHODZIĆ Z BLIZNOWATYM, WIĘC NIE UDAWAJ, ŻE CIĘ TO OBCHODZI!- Chłopak również wstał z miejsca i ruszył w stronę Rudej.
-NIE WIESZ JAK JEST, WIĘC MNIE NIE OCENIAJ!
Po tych słowach, również ruszyła w jego stronę, co było sygnałem dla ich przyjaciół, aby zainterweniować. Do Blaise'a podbiegł Draco z Matsem, którzy chwycili go za ramiona, a do Ginny -Hermiona i... Pansy, które zrobiły to samo.
-Parkinson? Co TY tu robisz?- Zdziwiła się Hermiona.
-Pomagam ci Granger z przyjaciółką, bo boję się o swojego- powiedziała spokojnie.
-TO MOŻE MI ŁASKAWIE WYJAŚNISZ?!
-Nie musicie się tak drzeć, uwierzcie mi, każdy was słyszy- powiedział z ironią Smok.
-CHCESZ WIEDZIEĆ? DOBRZE, POWIEM CI! BEN...- Nie dane było jej dokończy, gdyż przerwał jej stanowczy głos:
-DOŚĆ!
Zdziwieni spojrzeli na Draco, który posłał Weasley'ównie surowe spojrzenie.
-Załatwcie to między sobą, a nie tutaj. Nie każdy ma ochotę oglądać to przedstawienie- warknął blondyn.
-Świetnie, to ja wychodzę!- Syknęła zła Ginny i po chwili zniknęła za drzwiami.
-Pewnie, lepiej uciec- prychnął i sam wyszedł z pomieszczenia.
-Co miała na myśli Ginny?- Herm zwróciła się do pozostałej dwójki chłopaków.
-To może ja już pójdę- powiedziała Pansy, po czym zajęła miejsce obok Dafne.
-Czemu nas o to pytasz? Spytaj się Wiewiórki- Draco poszedł w ślady przyjaciółki i pozostawił Mione razem z Bellem.
-Mats? Ty coś wiesz- błagalnie spojrzała mu w oczy.
-Przykro mi Hermiono, ale to musisz sama wyjaśnić z McPersowem. Pamiętaj tylko o tym, co ci mówiłem dzisiaj- po skończeniu tej wypowiedzi zrobił to samo co pozostali Ślizgoni.
Świetnie! Teraz to czeka mnie jeszcze dłuższa rozmowa z Gin, no i muszę odpowiedzieć Benowi. Granger, to zdecydowanie będzie ciekawy rok szkolny.
Z ta myślą wróciła do zdziwionego Harry'ego i Rona, którzy od razu zaczęli ją atakować pytaniami:
-Miona, co to miało być?- Odezwał się ten pierwszy.
-Skąd mogę to wiedzieć?- Warknęła, gdyż myślała nad słowami swojej przyjaciółki.
-Zmieniłaś się. Jeszcze tylko nie wiem, czy na lepsze, czy na gorsze- oznajmił Ronald.
-Dlatego mnie wymieniłeś na lepszy model?- Syknęła, bo wciąż nie mogła mu tego zapomnieć.
 Jej były przyjaciel nic nie odpowiedział
(wspomnienie)
Zbliżał się koniec pierwszego miesiąca wakacji. Wojna się skończyła i wszystko było w porządku. Trójka przyjaciół mogła spokojnie spać i zająć się swoim życiem osobistym. Pewna szatynka z pięknymi czekoladowymi tęczówkami szła jedną z zatłoczonych uliczek Magicznego Londynu. Padało, więc się śpieszyła. Co chwilę spotykała znajome twarze, które chciały ją zatrzymać, żeby porozmawiać, jednak ona nie miała na to czasu. Postanowiła odwiedzić swoją przyjaciółkę, z którą umówiła się na kawę. Gdy po paru minutach drogi była na miejscu, przed wejściem do jakiejś kawiarni spotkała ową przyjaciółkę z dość nietęgą miną.
-Hej Ginny. Coś się stało, że czekasz przed wejściem? Zamknięte?- Spytała zdziwiona tym faktem Hermiona.
-Hej Herm. Nie, chyba nie. Ale może pójdziemy gdzieś indziej?- W jej brązowych oczach zauważyła lekki strach, co ją jeszcze bardziej zdziwiło.
-Czemu nie możemy tutaj napić się kawy? Ruda, co się stało? Jesteś jakaś blada- zaniepokoiła się.
-Zdaje ci się- odpowiedziała jej słabym głosem i lekko się uśmiechnęła, lecz to raczej wyglądało jak grymas.
-W porządku, załóżmy, że ci wierzę. To co, wchodzimy?
I nie czekając na odpowiedź najmłodszej latorośli Weasley'ów pchnęła drzwi małej kawiarni. Już od razu w progu zamarła. Przy oddalonym od reszty stoliku siedział pewien rudowłosy chłopak, który był zbyt zajęty całowaniem jakiejś blondynki, by zauważyć wejście Gryfonki, lub swojej siostry do pomieszczenia. 
-Ron, wytłumacz mi co ty robisz?- Powiedziała słabym głosem, czując jak łzy zbierają jej się pod powiekami.
Chłopak momentalnie oderwał się od francuzki i ruszył w stronę szatynki.
-Miona...- zaczął, ale ona nie dała mu skończyć.
-Nie mów do mnie Miona. Tak mogą mówić do mnie tylko bliskie mi osoby- jej głos osiągnął temperaturę całkowitego 0, a słone łzy spływały po jej policzkach. (Dziękuję. ~Dopis Bety)
-Hermiona to nie tak jak myślisz.
Po tych słowach dziewczyna wymierzyła my siarczysty policzek, który po chwili zaczął pulsować intensywną czerwienią.
-A jak?! Powiedz mi, dlaczego w takim razie całujesz się z jakąś zdzirą, kiedy my jesteśmy, przepraszam byliśmy razem!?- Nie obchodziło ją to, że wszyscy obecni się na nich patrzą, teraz liczyło się tylko to, żeby wyrzucić z siebie to wszystko.
-Nie krzycz, bo niepotrzebnie robisz przedstawienie- mruknął cicho.
-JA ROBIĘ PRZEDSTAWIENIE?! TO TY SIĘ OBŚCISKUJESZ Z JAKĄŚ FRANCUZKĄ DZIWKĄ, KIEDY BYŁEŚ ZE MNĄ W ZWIĄZKU! MYŚLAŁEŚ, ŻE SIĘ NIE DOWIEM?! RONALDZIE WEASLEY JESTEŚ NAJWIĘKSZYM DUPKIEM JAKIEGO MIAŁAM KIEDYKOLWIEK NIESZCZĘŚCIE SPOTKAĆ!- Kolejny policzek, po którym cała zapłakana wybiegła z tej przeklętej kawiarenki.
Padało, więc jej łzy wymieszały się z kroplami deszczu, dzięki czemu nikt jej nie zatrzymywał, by zadać te głupie pytania: ,,Co się stało?", ,,Mogę ci jakoś pomóc?", ,,Nie płacz, wszystko będzie dobrze.". W takiej chwili potrzebni są tylko przyjaciele. Prawdziwi przyjaciele. No właśnie, czy ona takich miała? Ginny, ona nie miała pewności, czy dzięki swojej rudowłosej przyjaciółce dowiedziałaby się kiedykolwiek o tej zdradzie. Jest jeszcze Harry. On pewnie będzie trzymał stronę swojego najlepszego przyjaciela. Zawsze tak robił. No cóż, będzie musiała sama sobie z tym poradzić. Przyśpieszyła kroku, gdy usłyszała swoje imię wykrzykiwane przez najmłodszą latorośl Weasley'ów.
-Hermiona! Hermiona, stój!
Gdy już miała się teleportować ktoś ją potrącił i poczuła jak coś zostało włożone do jej kieszeni płaszcza. Przez tą sytuację dogoniła ją rudowłosa dziewczyna.
-Miona zaczekaj- wydyszała Ruda i zatrzymała się obok przyjaciółki.
-Zostaw mnie, nie mam zamiaru z tobą rozmawiać- powiedziała spokojnym głosem, a gdy już zamierzała przenieść się do siebie, znowu ją zatrzymano.
-Herm, nic ci to nie da, jak będziesz teraz wszystkich unikać. Wiem, że to podłe co zrobił Ron, ale nie karz za to mnie, bo ja nie jestem niczemu winna- odpowiedziała z lekkim wyrzutem, patrząc jej w oczy.
-A czy gdybym tam nie weszła, to byś mi powiedziała o tym, że twój brat całował się z inną?- Warknęła do niej.
-Nie wiem, ale nie dowiesz się co by było gdyby...- westchnęła, po czym Hermiona natychmiast wtuliła się w nią i zaczęła łkać cicho.
-Jak on mógł? Mówił mi, że mnie kocha- łkała w jej ramię, zwracając tym samym na siebie uwage przechodniów.
-Zobaczysz wszystko się ułoży. Ale chodźmy stąd lepiej.
Po chwili zniknęły z charakterystycznym dla teleportacji trzaskiem i znalazły się w domu starszej Gryfonki.
-Zrobię ci herbatę- mruknęła cicho Gin i zniknęła.
W tym czasie Granger się przypomniało o nabytku spoczywającym w jej kieszenie płaszcza. Natychmiast przywołała płaszcz cichym: ,,Accio!" i wyjęła całą zawartość kieszeni. W środku znajdowała się mała karteczka, na której było napisane:
,,Nie przejmuj się tym, Weasley nie był Ciebie wart. A poza tym dopilnowałem o to, żeby zapłacił za to."
Nie wiedziała czemu, ale po przeczytaniu tego liściku uśmiechnęła się sama do siebie i już potem nie płakała.
(koniec wspomnienia)
Teraz było podobnie. Na samo wspomnienie o tym krótkim liściku, jej kąciki ust uniosły się lekko do góry.
-Miona, słuchasz mnie?- Harry szturchnął ją lekko w ramię.
-Przepraszam, co mówiłeś?- Odwróciła wzrok w jego stronę,
-Mówię, czemu tamci Ślizgoni cały czas się na ciebie patrzą?- Ponowił pytanie.
Faktycznie. Kiedy spojrzała w stronę stołu Slytherinu to dwie pary oczu były w nią utkwione. Dziewczyna spojrzała niepewnie na Rona, który tak jak podejrzewała, był cały czerwony ze złości.
-Wiecie, co ja już chyba pójdę- powiedziała i wstała z miejsca.
-Miona zostań, przecież ty nic nie zjadłaś- odezwał się Ron.
- Przykro mi Ron, ale ty już dawno straciłeś możliwość zwracania się do mnie w ten sposób- zostawiła dwóch Gryfonów ze zdziwionymi minami.
Gdy już była przy wejściu zatrzymało ją wołanie:
-Panno Granger, proszę zaczekać- rozpoznała głos profesor McGonagall, więc nie miała innego wyjścia, niż się zatrzymać.
-Coś się stało pani dyrektor?
-Dlaczego nie stawiła się pani u mnie w gabinecie?- spytał surowym głosem.
To zdanie ją mocno zdziwiło. Fakt, że Zabini i Malfoy mówili coś o McGonagall, ale myślała, że każdy z nich kłamie. Teraz to ona sobie z nimi porozmawia.
-Przykro mi pani profesor, ale nie dostałam żadnej wiadomości, o tym, że miałam się u pani stawić- to kłamstwo przyszło jej z łatwością.- O boże Miona za dużo czasu spędzasz ze Ślizgonami- pomyślała.
-No to pan Zabini zarobił dodatkową godzinę szlabanu. Panna Weasley i pan Zabini mają się dzisiaj stawić u pani w dormitorium na szlabanie o ósmej. Proszę im to przekazać.
-Tak jest pani dyrektor. Do widzenia- bąknęła cicho.
No tak, Zabini zarabia szlaban, a ona traci cenne godziny przez niego. Chyba, że poprosi Malfoy'a, żeby się zajął swoim przyjacielem, w końcu on też jest prefektem naczelnym. Nie, Malfoy odpada. No to teraz trzeba znaleźć Ginny i Bena, ale najpierw Ginny. Zanim jednak zniknęła na korytarzu to odwróciła się w stronę Zabiniego i posłała mu spojrzenie mówiące ,,Zemszczę się na szlabanie."
***
Pewna Ruda dziewczyna siedziała w dormitorium swojej przyjaciółki, bo wiedziała, że musi z nią porozmawiać. Malfoy jej przecież nie powiedział, że ma jej nic nie mówić o Benie... Przecież musi uświadomić swoją przyjaciółkę, żeby potem nie cierpiała. Gdy układała w myślach całą rozmowę, coś jej przeszkodziło. Za oknem znajdowała się mała, czarna sówka z listem przyczepionym do nóżki. Z niechęcią podeszła do okna ją wpuścić, ponieważ podejrzewała od kogo ten list. Na dodatek list był zaadresowany do niej:
Ruda Weasley'ówna.
-Pieprz się Malfoy- mruknęła pod nosem.
Otworzyła kopertę, w które pisało, to co myślała:
Nie mów nic Granger o tym McPersowie. Dowie się w swoim czasie.
                                                               D.M.
-Ciekawe kiedy będzie ten czas?! Jak ją przeleci i zostawi?- Warknęła i podarła kartkę.
Chwilę potem drzwi się gwałtownie otworzył i ukazała się w nich właścicielka dormitorium
-Merlinie! Ginny, co ty tu robisz?- przystanęła gwałtownie, a po chwili usiadła na jednym z foteli.
-Musimy pogadać- powiedziały w tym samym czasie.
-Ty pierwsza- powiedziała szybko Ruda.
-Ben powiedział mi, że mnie kocha- powiedziała na jednym wdechu.
-CO?!- Wrzasnęła i poderwała się z łóżka.
-Co w tym dziwnego?- Zmierzyła ją uważnym spojrzeniem.
-Nie, nic. Tylko zdziwiłam się, że tak szybko wyznał ci miłość. Przecież wy się znacie tydzień!
-No właśnie i w tym jest problem- westchnęła.
-A ty go kochasz?- modliła się o negatywną odpowiedź.
-Ja... nie wiem. Na pewno dzisiaj się będziemy widzieć, więc będę musiała mu odpowiedzieć. Jest mi z nim dobrze, ale nie jestem pewna czy to miłość. Za krótko się znamy- pokręciła głową.
-Miona zrób jak uważasz, ale według mnie on się nie nadaje dla ciebie- powiedziała powoli i ostrożnie, gdyż wiedziała jak to się może skończyć.
-Co wy wszyscy macie do Bena? Ty, Mats i kto jeszcze?!- Warknęła poirytowana.
- Po prostu zasługujesz na kogoś lepszego.
-Kogoś takiego, jak twój brat?- Powiedziała chłodno.
-Tego nie powiedziałam- spojrzała na nią surowo.- Zrób jak uważasz, tylko żebyś potem nie żałowała.
Jakie to okropne uczucie, nie móc ostrzec swojej przyjaciółki. Ona była pewna, że Herm pożałuje swojej decyzji, jakąkolwiek podejmie. Po tym spotkaniu z nim na korytarzu najmłodsza latorośl Weasley'ów nie miała o nim najlepszego zdania. Właściwie to nikt nie miał o nim dobrego zdania. Zdziwiło ją tylko to, że Mats tak bardzo troszczy się o Hermionę. On zdecydowanie powinien być w Gryffindorze, a Ben w Slytherinie.
-A ty, dlaczego namieszałaś w głowie Zabiniemu, a teraz jesteś z powrotem z Harry'm?
I co tu teraz odpowiedzieć? Przecież nie może jej powiedzieć, że Ben nakłamał Potterowi. Ale przecież ona też jest temu winna, bo złapała haczyk tego gnojka i potwierdziła jego wersję. Trudno, trzeba kłamać.
-Ja... Nie jestem pewna, czy już nic nie czuję do Harry'ego i chcę sprawdzić, czy na pewno wszystko się wypaliło- skłamała z trudnością i wiedziała, że dobrze na tym nie wyjdzie.
W głowie starszej z Gryfonek zapaliła się żarówka. Powie Benowi, że go kocha, a potem zobaczy, czy to rzeczywiście jest miłość.
-Dzięki Gin, jesteś najlepsza. Przykro mi, ale muszę wyjść. A i pamiętaj, dzisiaj o ósmej masz szlaban z Zabinim za to przedstawienie na kolacji.
Po chwili znowu dało się słyszeć trzask drzwi, a później jeszcze donośne warknięcie Rudej:
-Cholera!
***
Hermiona biegła korytarzem, poszukując swojego chłopaka. Co ona by zrobiła bez Ginny? Tylko zastanawiał ją fakt, że każdy z jej znajomych był źle nastawiony do Gryfona. Przecież on jest wspaniały. Zastanawiała ją jeszcze sprawa Pansy. Przecież ona dobrze pamiętała te wszystkie wyzwiska pod jej adresem właśnie od tej Ślizgonki. Coś dziwnego dzieje się w domu Salazara. Już widziała szukaną przez siebie osobę, gdy nagle ktoś ją szarpnął za ramię i brutalnie odwrócił w swoją stronę. No oczywiście, któż by inny, jak Draco Malfoy.
-Malfoy, śpieszy mi się- westchnęła.
-Gdzie?- uniósł jedną brew do góry.
-Do Bena, muszę z nim pogadać. A właściwie, co cię to obchodzi?- dodała po chwili, kiedy uświadomiła sobie przed kim się tłumaczy.
-Ruda ci coś powiedziała?
-A co miała mi powiedzieć?- teraz to ona uniosła brew.- O co im wszystkim chodzi?
-Nie ważne- powiedział i ruszył przed siebie.
-Malfoy!- Oburzyła się, no bo przecież ona oczekiwała jakiejś innej odpowiedzi od niego, a on ją sobie zignorował.
Draco nie zwrócił na nią uwagi, tylko szedł dalej przed siebie. Zrezygnowana dziewczyna odwróciła się w stronę Bena, który teraz rozmawiał z jakąś Krukonką. Ładną Krukonką, co nie spodobało się Herm. Od razu ruszyła w jego stronę.
-Hej, skarbie- cmoknęła go krótko w usta i spojrzała groźnie w oczy tamtej dziewczynie, która tylko prychnęła i odeszła.
-Cześć, Hermiono- powiedział od niechcenia, bo najwyraźniej mu w czymś przeszkodziła, ale mimo wszystko się uśmiechnął do niej czule i ją pocałował krótko.-Kocham cię.
-Ja ciebie też- i po tych słowach pocałowała go namiętnie, co on przyjął z wielkim uśmiechem, gdyż jego plan zaczyna się realizować szybciej niż się tego spodziewał.
Ben oczywiście, wspaniale całował, ale nie dorównywał w tym Malfoy'owiHermiono, nie myśl o tamtej przeklętej kąpieli! Masz wspaniałego chłopaka, więc zajmij się nim i nie myśl o tej fretce.
Po paru minutach oderwali się od siebie.
-To, co? Idziemy teraz do mnie, czy do ciebie?- Wymruczał jej do ucha.
-Muszę iść, przypilnować Gin i Zabiniego na szlabanie. Spotkamy się jutro.
Powiedziała szybko i lekko zaczerwieniona od jego propozycji ruszyła do swojego dormitorium.
-Merlinie, co za dziwny dzień. Daj mi siłę wytrzymać jeszcze ten szlaban...- Powiedziała sama do siebie i zaczęła wspinać się po schodach.
 ~**~

41 komentarzy:

  1. ale ta Hermiona jest ślepa o jezuuuuuuuuuus! świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne ^^
    Niech Mionka przyłapie Bena na całowaniu z jakąś inną i po sprawie xd
    Możesz informować mnie u mnie na blogu w zakładce spam o nowych postach u ciebie?
    Z góry dzięki : 3
    ~*~
    Julia Malfoy
    z
    http://tajemnica-milosci-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok,ok bd pamiętać :3

      Usuń
    2. Zapomniałabym:
      Nominowałam cię do L.A. ^^ Więcej informacji na http://tajemnica-milosci-dramione.blogspot.com/p/liebster-award.html Jest dopiero 7 pytań, ale niedługo to uzupełnię ;)
      ~*~
      Julia Malfoy
      z
      http://tajemnica-milosci-dramione.blogspot.com/

      Usuń
  3. O kurcze pisz szybciutko nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za powiadomienie o nowej notce :) Ech, to się porobiło... Mam nadzieję, że głupek Ben wreszcie zostanie zdemaskowany, bo strasznie mnie ten typ wkurza! Udanego wyjazdu :) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! pozdr

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest genialny :)
    Bena to ja po prostu zabije gołymi rekami, ale mam nadzieję, że w końcu zrobisz z nim porządek :) piszesz wspaniale i oby tak dalej ♥
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super super super ! Zresztą na tym blogu to nie nowość ;D Ach ten Ben. Wkurza,że nie wiem, ale to przynajmniej dostarcza emocji ! :> Pozdrowionkaaaaa ;DD

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej a mogłabyś tak zrobic , żeby Hermiona na nich się obraziła gdy dowie się prawdy gdy oni nie chcieli jej powiedziec chociaż wiedzieli ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. No na reszcie! Ile można czekać ;)?
    Im bardziej się czyta co Ben wyprawia tym bardziej człowieka krew jasna zalewa, a Ron? Ron to prawdziwy su... ten tegos... no wiadomo o co chodzi ;)
    Szkoda tylko, że Ginny koniec końców nie powiedziała przyjaciółce o tym wszystkim, oszczędziłaby jej dużo smutku, a teraz musi się liczyć z tym, że może się na nią Hermiona nieźle obrazić, oj może.
    Choć Dracon nie lepszy, a wydawać by się mogło, że jest jedną z lepiej myślących osób... zabić *.*

    Bardzo dziękuję Ci kochana za umieszczenie odnośnika do mojego bloga <3!!!

    Pozdrawiam
    Misae

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest krótki rozdział ??? :O To jest zajebisty blog ^^ :D xd sswietne rozdziały i wgl :D A tak przy okazji zapraszam do mnie http://hogwart-teddy-alice.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)

    ps. Jak coś to tu są bardzo ciekawe darmowe szablony :) http://galeria-zaczarowane-szablony.blogspot.com/search/label/Potterowskie?updated-max=2013-05-21T22:21:00%2B02:00&max-results=20&start=40&by-date=false

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak bym mogła tego nie zrobić:
    Zostałaś zostałaś nominowana do Liebster Awards i The Versatile Blogger.
    Więcej na http://violet-wand.blogspot.com/

    Zapraszam serdecznie i pozdrawiam
    Misae

    Tylko tak mogę Ci choć w drobny stopniu podziękować za Twoją pomoc *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :-)
    Mam nadzieję ,że Hermiona kopnie Bena w du... :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo krótki nie ma co xD Podoba mi się, ale błagam niech w następnym będzie pocałunek Dramione :)) Świetny ten rozdział :) Cały blog bardzo wciąga ;)
    Zapraszam do mnie ;)
    Pozdrawiam i życzę dużo WENY! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam że dopiero komentuję ale byłam na wyjeździe, i nie miałam dostępu do komputera ani internetu :c
    Ben jest głupszy od Rona, nie lubię go!! :x
    Hermiona trochę jest w niego zapatrzona chyba ;c Mam nadzieje że wreszcie przejży na oczy ;)
    Mmm.. Ginny w stosunku do niej zachowauje się troszkę nie fair.. no w końcu przyjaciółka i nie mówi tak ważnej sprawy? Niewiem :x
    Um, już sobie wyobrażam gniew Hermiony, jak się dowie że wszyscy wiedzieli jaki jest Ben, a ona jedyna nie.. :D
    Świetny rozdział :3
    Czekam z niecierpliwością na następną notke ;p
    droga-do-milosci.blogspot.com/

    Ps. Możesz wyłączyć weyfikacje obrazkową? :D Strasznie deenerwująca jest xd

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam w ten ciepły lipcowy wieczór i serdecznie pozdrawiam :D
    A przy okazji chciałabym poinformować o nowej notce u mnie :D Zapraszam ;* http://szlama-arystokrata-plan-przeznaczenia.blogspot.com/2013/07/rozdzia-25-zaklecia-smierciozercze.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiem, że Cię jeszcze nie ma ( nad czym ubolewam :( ), ale i tak z przyjemnością pragnę zaprosić Cię na nowy, trzeci rozdział na moim blogu
    http://violet-wand.blogspot.com

    Pozdrawiam i życzę miłej lektury
    Misae :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominuje cie do Liebster Award ! :) http://hogwart-teddy-alice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Napiszę tylko : <3 !!! (to chyba pokazuje co sądzę o twoim blogu :P)
    Pozdrawiam
    http://happiness-comes-unexpected.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowny rozdział*.*
    pozdrawiam
    zawiszaczarn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. ohhh no nie, kurde ten cholerny Ben... nienawidzę takich typów, udają świętych przed dziewczyną, a tu takie cyrki odprawiają :/ nooo czuję, że jak Miona przyłapie go z inną to hymmmm nie będzie za ciekawie, mam tylko nadzieję, że dziewczyna się nie załamię ;)) ma przyjaciół, no i może Malfoy jej pomoże ? właściwie to już jej pomaga z tym całym planem i w ogóle...
    bardzo lubię postać Matsa, jest taki pozytywny i co prawda to prawda, do Ślizgonów nie bardzo pasuję, choć w sumie jeszcze nie wiemy jaki jest przebiegły ^^
    a ta kłótnia Diabła z Ginny ? i to ich całe przedstawienie z tą cała Susan i Harrym, no nie wierzę xD mam nadzieję, że na tym szlabanie pogadają i się pogodzą ;) ale jak Zabini coś jej zrobi albo skrzywdzi to osobiście obiecuję, że nie żyję :p
    no nie powiem bo trochę namieszałaś, ale trzeba, w końcu musi się coś dziać ;)) rozdział cudowny i życzę ci dużo weny ;*** wypocznij mi tam, wróć opalona i zrelaksowana, ale przede wszystkim z nową dawką pomysłów i nowymi rozdziałami ^^
    aaa i gratuluję przejścia na bloggera kochanie ;**
    pozdrawiam ;)) she-and-he-together-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurcze, niewiem czy dobrze pamiętam, czy miałam Ciebie informować o nowych rozdziałach u mnie czy nie :x
    Ale poinformuję :D (nie bij xd)
    Nowy, już 8 rozdział, pojawił się na droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny Rozdział! :) Niech Hermiona się w końcu otrząśnie i posłucha przyjaciół a nie tego pieprzonego Bena. Ogólny zarys opowiadania bardzo mi się podoba, czekam na więcej! :)
    A i nowa notka u mnie http://dramione-umrzec-z-mlosci.blogspot.com/
    PS. Gdybyś mogła, to wyłącz weryfikację obrazkową. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej, chciałam ci strasznie podziękować za nominację i gdybym mogła to bym cię nominowała ;) A rozdział jak zawsze suuuper! !!
    Pozdrawiam, Katie

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobrze jest znów cię mieć.Rozdział ciekawie się rozwinął,Malfoy ah Malfoy ty mój cudowny chłopcze<33
    Ben to typowy chłopak,neandertalczyk nawiedzany właściwymi dla swej hordy skokami debilizmu i testosteronu a mimo to ja go lubię.Bo jest taki złośliwie sprytny.Mionka jak zawsze idealna a Ginny i Blaise wybuchowi.Rozdział stwierdzam cudny.

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam, witam, witam : 3
    Tu znowu ja : >
    Zapraszam cię serdecznie na miniaturkę u mnie na blogu : >
    ~~*~~
    Julia Malfoy
    z
    http://tajemnica-milosci-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Super blog :)
    Kocham Matsa <3
    czekam na następny rozdział :D
    Pozdrawiam i życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  27. Boziu, boziuu, kiedy kolejny rozdzial ???? ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  28. informoj mnie o nowych postach mailem, ciasteczkowa003@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Nwm jak skomentować bo podjarana Sasha chce jak najszybciej przeczytać kolejny więc.... Draco ♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  30. O boże, boże, bożenko!=D rozdział podoba mi się^^ troche mnie dziwi naiwność Miony ale i tak mi się podoba.;);) i

    Pozdrawiam

    Enim^^

    OdpowiedzUsuń
  31. Podobał mi się styl jakim napisałaś wspomnienie Miony. Było w nim sporo dialogów, ale nie brakowało też opisów- narrator spełnił dobrze swoją rolę.
    Wydaję mi się, że nie musisz po każdej wypowiedzi pisać ,,mówiła'',,,odburknęła''..
    Starczy tyle, by można było się połapać o co chodzi.
    Ogólnie rozdział udany- widać, że z każdym kolejnym rozdziałem jest coraz lepiej:)
    Aż jestem ciekawa jak piszesz na ten moment :) Nadrobię!
    Już raczej wspominałam,że Ben jest beznadziejnym debilem.
    Ginny i Blaise nie działają na siebie najlepiej :) Może być ciekawie na tym szlabanie, nie ma co.
    Zgadzam się z tym, że Miona trochę naiwna jest, ale z drugiej strony...
    Uważa Bena za porządnego faceta ( którym na 100 % nie jest), zapewne czuję się wyróżniona, że mu się spodobała.
    Myślę, że mimo wszystko da się ją zrozumieć :).
    hopelessdream
    http://scorose-our-senior-year.blogspot.com/
    http://how-to-say-i-am-sorry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwelbiam postać Ben'a- jest najciekawsza! Za to Ron mnie irytuje. Sama nie ogarniam tej sytuacji. Hermiona- najbardziej inteligentna czarownica w zamku nie zauważyła czegoś takiego? Lekka przesada moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  33. Boziuuuuuu ! Czad i azot! Nie mogę się doczekać następnej notki ^^
    ~Fransis

    OdpowiedzUsuń
  34. Opowiadanie samo w sobie nie jest złe,całkiem zabawne momenty ale Hermiona w twoim opowiadaniu jest żałosna.Szanuję wyobraźnię autorów ale do przesady.Tak jak napisała Catrina, Hermiona to najbardziej inteligentna czarownica w zamku,a po tylu sugestiach usłyszanych od przyjaciół z pewnością powiązała by fakty,do tego ginny jako jej przyjaciółka nie czekała by z powiedzeniem jej o zdradach jej chłopaka,czasami mam wrażenie ,że oglądam/czytam zdrady i to w najbardziej tandetnym wydaniu,wątpię bym dała radę doczytać to do końca a szkoda bo masz niezły styl pisania,praktycznie zero błędów .

    OdpowiedzUsuń
  35. Wspomnienie Herm był przejrzyste i dobrze napisane. Nie brakowało dialogów ani narratora, opisy też były w porządku.
    Mam nadzieje, że Mionka szybko przyłapie Bena na zdradzie i zakończy ten "związek".
    Nie rozumiem jednej rzeczy - Herm nie dała się sugestią. Czyżby była zapatrzona w słodkiego, kochającego Bena jak w obraz Moneta (taki przykład:D).
    Mam nadzieje, że Draco nie pójdzie tak łatwo z wiedzeniem Miony, a Ona będzie ostrożniejsza, o wiele bardziej niż w przypadku swojego aktualnego Chłopaka.
    Nie przeczę. Ben jest najciekawszą postacią w tym opowiadaniu - Gryfon co jest jak Ślizgona, choć mi się wydaje gorszy. Ponawiam teorie. Myślę, że On jest kimś więcej niż uczniem z wymiany. Coś tu nie pasuje. Pierwsze co przychodzi mi do głowy to - Śmierciożerca, i jak już to raczej nie były... Domysłów mam wiele jednak ten jest dość najbardziej prawdopodobny.
    Ron - irytacja...
    Szlaban z Ginny i Blasie? To nie MOŻE skończyć się dobrze.
    Malfoy i jego plan. Bezinteresowność? Coś tu nie pasuje, myślę, że po tej akcji będzie chciał pocieszyć Gryfonkę... Spróbuje czegoś, aby przybliżyć się do wygrania zakładu.
    Rozpisałam się... :D Moje domysły, choć trochę się sprawdzą, prawda?
    Pozdrawiam,
    Darknessi

    OdpowiedzUsuń