Jejku, uwielbiam Was! <3 Nie spodziewalam sie tylu komentarzy i takiej liczby wyswietlen <3 Wasze zdania na temat rozdzialu bardzo pomagaja w pisaniu, o czym wiedza blogerki :3 Dlatego, mozecie czasami napisac (mowie do tych troszke leniwszych osob xd) co myslicie o rozdziale :) Nawet z anonima :D
Dobra nie przedluzam ^^
Zapraszam do czytania
***
Hermiona i Draco szli w stronę Działu Ksiąg Zakazanych. Oboje byli cicho, ponieważ każde z nich nasłuchiwało. Przecież to niemożliwe, żeby ktoś tu był. Tylko oni znajdowali się w bibliotece. Chyba.
~
Smok szedł przodem. O ile się nie mylił, McGonagall mówiła im, że drzwi są zamknięte i otworzą się dopiero wtedy, kiedy wykonają przynajmniej większą część szlabanu.
Cóż, przynajmniej więcej czasu spędzi w towarzystwie Granger, co jest mu na rękę. Kompletnie nie wiedział, jak zabrać się za realizację tego zakładu, ponieważ ta Gryfonka wie za dużo. I co to ma znaczyć z tą "Ognistą"?
Jeśli ona się wszystkiego domyśli, dzięki temu jednemu słowu, to on chyba zgłupieje. Fakt, niektórzy nazywają ją drugą Roveną, ale bez przesady! To tylko jedno słowo, po nim nie można nic odgadnąć. Ale ma jeszcze Rudą i Pottera do pomocy. Jednak Blaise na pewno nic nie powie, za bardzo naraziłby się Wiewiórce, a Złoty Chłopiec? On nie ma od kogo się czegoś dowiedzieć. Z Matsem się nie kumpluje, więc ta droga odpada. Poza nimi o zakładzie wie jeszcze Dafne i Pansy.
Pansy.
Ta dwójka ma ostatnio bardzo dobre relacje, więc jedynie od niej mógłby coś wyciągnąć. Ale przecież on i Czarna się przyjaźniom. Jednak szybko przyszła mu do głowy inna opcja.
Przecież Ślizgonka jest na nich obrażona za ten cały zakład, więc co jej szkodzi, przynajmniej naprowadzić tą kujonkę na rozwiązanie?
Nie. To Pansy. Oni się, jednak mimo wszystko przyjaźniom. Pansy, by tego nie zrobiła. Owszem, podenerwuje się trochę, pokrzyczy i poobraża, z resztą jak to kobiety, ale ich nie zdradzi.
Gdy Smok sobie to uświadomił na jego usta wpełz chytry uśmiech, a jego twarz przybrała pewny siebie wyraz.
~
Hermiona z lekkim niepokojem szła za Ślizgonem. Nie podobało jej się to, w jaki sposób się uśmiecha.
Coś za szybko się opanował po tym pytaniu. Cóż, najwyraźniej Malfoy jest bardzo pewny siebie. Niech poczeka jeszcze chwile, dopóki nie dowie się o co im wszystkim chodzi.
Ginny wyciągnie informacje od Zabiniego, w sumie to tylko ją upewni w swojej teorii, a Harry spróbuje się czegoś dowiedzieć od Parkinson. Merlinie, w tym roku szkolnym chyba po raz pierwszy od kilkuset lat Gryffindor zjednoczy się ze Slytherinem. Może te intencje nie są za bardzo szczere, ale bez przesady. Takie cuda się nie zdarzają. Poza tym, po co Malfoy wyciąga na wierzch jej rozmowe z Matsem? Prawda, powiedziała mu, że da im szansę, nawet chciała, ale ze względu na okoliczności tej nagłej przemiany, wstrzymała to. Ale skoro Tleniony, tak zareagował na to słowo i to po raz drugi, to coś jest na rzeczy. I ona dowie się o co tym trzem Wężom chodzi. Tylko w jaki sposób? Najwyraźniej będzie musiała bardzo dużo czasu spędzać w ich towarzystwie.
Jej dalsze rozmyślania przerwało wpadnięcie na coś twardego.
-Malfoy, co ty wyrabiasz?- syknęła zła.
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko przyłożył palec do ust, dając jej znak, że ma być cicho.
Hermiona z niechęcią skinęła głową na znak zgody, bo chciała jeszcze coś powiedzieć.
Szła za Ślizgonem krok w krok, bo to wydawało jej się dziwne, aby ktoś tu był.
~
Draco widział już furtkę od Działu Ksiąg Zakazanych. Sprawdzą komu się nudzi o tej porze i po sprawie.
Pewnie to jakiś pierwszoroczniak robi sobie nocną wycieczkę po szkole. Z resztą, z tego co pamiętał, to jego ulubieni Gryfoni też sobie zrobili kiedyś taką wycieczkę. Niegrzeczne dzieci rozrabiają, a dobrzy Prefekci muszą się niepotrzebnie namęczyć.
Smok westchnął poirytowany. Nie dość, że miał odrabiać szlaban, który dostał właściwie za nic, to teraz na dodatek musi przeprowadzać śledztwo, aby dowiedzieć się, kto jest na tyle głupi, żeby przedłużać mu karę. Już miał pchnąć srebrną furtkę, ale ktoś mu to uniemożliwił. Przeniósł swój zniecierpliwiony wzrok na drobną rękę, która zacisnęła się na jego rękawie.
-Co ty robisz, Granger?- Spytał z lekkim rozbawieniem.
Gryfonka wspięła się na placach, tak aby szepnąć do niego:
-Tam ktoś jest. Widziałam cień- szepnęła to lekko piskliwym głosem.
Draco wyraźnie się zainteresował, bo przeszukiwał wzrokiem całe pomieszczenie, lecz nic nie zauważył. Spojrzał w stronę regałów Działu Ksiąg Zakazanych, ale tam też nic nie zauważył.
-Granger, tam nic nie ma- westchnął.
Dziewczyna zrobiła oburzony wyraz twarzy i powiedziała mocnym głosem.
-Tam- wskazała palcem na najbliższy regał.- Przyjrzyj się uważnie.
Szukający Slytherinu wytężył mocniej wzrok. Jednak tym razem również nic szczególnego nie zauważył. Chwila. Nie. Coś tam rzeczywiście jest. Zrobił krok w przód, żeby bardziej się przyjrzeć.
~
Herm mogłaby przysiąc, że widziała cień człowieka pomiędzy dwoma najbliżej położonymi regałami.
Czekała aż Malfoy w końcu coś zauważy, by mogli w końcu wyjść z biblioteki.
Puściła rękaw chłopaka i obserwowała go uważnie.
Tleniony zrobił krok w przód i doszukiwał się tam czegoś ciekawego. Gdy Miona zauważyła, jak przez jego twarz przechodzi dziwny cień, a on sam zaczął się odwracać, nagle zgasło światło.
Zdziwiona szatynka krzyknęła cicho i zbliżyła się do blondyna.
Stalowooki z całych sił powstrzymywał się przed głośnym zaśmianiem. Myślał, że ta Gryfonka jest trochę bardziej odważna. Jednak on sam się mocno zdziwił. Coś tu nie gra. Tylko co?
Znowu usłyszeli szmer za sobą, a potem głośne skrzypnięcie drzwiczek.
Miona czuła, jak jej serce zaczyna bić w przyśpieszonym tempie.
Co do cholery jasnej się tu dzieje?
Przysunęła się jeszcze bliżej do chłopaka, ponieważ obawiała się trochę tego, co przed chwilą wyszło z Działu Ksiąg Zakazanych. A dodatek było tak ciemno, że nic a nic nie było widać.
Słyszała powstrzymywany śmiech Ślizgona. Prychnęła cicho. Przecież ona wolała dać temu komuś wolną drogę do drzwi.
Nagle zapanowała grobowa cisza w bibliotece. Wszystkie szmery i kroki umilkły. Czekoladowooka omiotła spojrzeniem całe pomieszczenie, ale to nic nie dało, ponieważ nadal panowały tu egipskie ciemności.
-Już Granger, nic ci nie grozi- zironizował.
Gryfonka odsunęła się od niego szybko. Odruchowo chciała wyciągnąć różdżkę, aby zapalić światło, jednak przypomniało jej się, że są na szlabanie, więc musiała ją oddać McGonagall.
-Fajnie, ciekawe jak mamy wyjść stąd po ciemku- sarknęła.
Draco zaśmiał się cicho i wyciągnął coś z kieszeni.
-Lumos- mruknął pod nosem, a z jego różdżki wydobył się snop jasnego światła, który oświetlił zdziwioną twarz dziewczyny.
Herm przez chwilę patrzyła na niego osłupiała, ale szybko to zdziwienie przerodziło się w wściekłość.
-Czy wszyscy Ślizgoni nie potrafią odbyć szlabanu bez różdżki?
-Nie, tylko ja, Blaise, Mats i Pansy- wzruszył ramionami.
-Jasne- prychnęła.- Chodźmy lepiej, bo nie mam zamiaru tu dłużej zostać.
~
Smok z lekkim uśmiechem ruszył przed siebie, oświetlając drogę.
Przynajmniej mają z glowy jeden problem.
Od samego początku wiedział, że ten szlaban nie przyniesie ze sobą nic dobrego.
Powoli zbliżali się do drzwi.
Odwrócił głowę w stronę czarownicy. Wolał się upewnić, czy wciąż idzie za nim.
Gryfonka miała nieobecny wzrok i zmarszczone czoło, co mogło świadczyć, o tym że myślała nad czymś intensywnie.
Stalowooki z powrotem patrzył przed siebie. W pewnym momencie mignęło mu coś czarnego, jakby peleryna przed oczami.
Zdziwiony skręcił w stronę regałów o tematyce Czarodziejskich korzeni.
-Malfoy, gdzie ty jesteś?- pisnęła Hermiona.
Zapomniał, że on dawał jedyne źródło światła. Pokręcił z rozbawieniem głową i zawołał:
-Tutaj.
-O, no pewnie, wiem gdzie- usłyszał.
-Skręć w lewo i idź prosto, dopóki nie zobaczysz światła- poinstruował ją.
Po chwili usłyszał coraz głośniejsze kroki za nim. W końcu oboje szli przed siebie.
-O ile się nie mylę to drzwi są w drugą stronę.
-Chyba ten ktoś wciąż tu jest.
~
Pięknie. Jeden rok chciała mieć spokojny. Ale niee, niech Granger się jeszcze trochę pomęczy.
I kto do cholery, złamał zaklęcie McGonagall? To jest wręcz niemożliwe.
Chłopak skręcał właśnie w kolejną "uliczkę", jednak jej wzrok przykuło coś, co leżało na podłodze.
Miona ruszyła w stronę.
-Ty, Ślizgon. Chodź tu poświecić.
Poczekała na czarodzieja, a kiedy lekko poirytowany zjawił się obok, to ona przyklękła nad znaleziskiem.
Była to zwykła lampka oliwna, która leżała na podłodze cała rozbita.
-No to teraz mamy pewność, że ktoś tu jest- mruknęła bardziej do siebie.
Co tu się dzieje?
Chciała podnieść jeden odłamek do ręki. Po prostu musiała go wziąć. Nie umiała tego wytłumaczyć, ale coś jej kazało.
Gdy jej ręka prawie dostała, to czego chciała, ktoś jej to nagle uniemożliwił.
Oburzona podniosła wzrok na swoją rękę, na której były zaciśnięte blade palce.
-Zostaw to, Granger. Lepiej na razie niczego nie dotykaj- powiedział Malfoy i podejrzliwie przyglądał się odłamkom szkła.
Nim dziewczyna zdążyła coś odpowoedzieć, ponownie zapanował mrok w bibliotece, a ich oświetlały pojedyncze blaski księżyca.
-No zapal tą różdżkę, kretynie- warknęła.
Tleniony chciał już jej coś odpyskować, ale jego uwagę przykuło to, n i e m i a ł tej różdżki.
-Co jest?- spytał sam siebie.
Herm czuła się, jak w jakimś kiepskim mugolskim horrorze. Chciała się podnieść z podłogi, kiedy usłyszała jakieś dziwne skrzypnięcia. Zaniepokojona spojrzała przed siebie. Jej oczy zrobiły się wielkie z przerażenia, a z jej gardła wydobył się zduszony krzyk.
~
Draco momentalnie odwrócił głowę w jej stronę. Jego oczy również nie dowierzały. Na tą drobną Gryfonkę przechylał się cały rząd regałów książek.
-Granger, kobieto wstawaj i się odsuń- powiedział głośno, ale ona nie zareagowała.
Przecież do takiego czegoś potrzebna jest pomoc magii. Żaden człowiek samodzielnie, by nie przechylił takiego ciężaru. Kiedy zauważył, że dziewczyna wciąż siedzi nieruchomo, postanowił zrobić wyczyn godny Pottera.
Podbiegł do niej i próbował ją podnieść. Ale ona pozostawała cały czas w tej samej pozycji.
-Granger, wstawaj!- Warknął.
-Nie mogę- zawołała przerażona.
Zniecierpliwiony chłopak spojrzał na nią, jak na idiotke i spytał:
-Jak to nie możesz? Wstawaj i się nie wygłupiaj, bo nas oboje przygniecie!
-Nie mogę, bałwanie!
Smok już cały zły spojrzał na nią i chciał jej powiedzieć, że zaraz ją tu zostawi, ale jego uwagę przykuła opuchnięta i zraniona ręka, obok której leżał jeden z kawałków rozbitej lampy.
-Mówiłem ci, żebyś jej nie ruszała- powiedział z wyrzutem.
-To nie moja wina!- Pisnęła.- Przez to nie mogę się ruszyć- powiedziała nienaturalnie wysokim głosem.
Klątwa- przeszło Ślizgonowi przez głowę.
Niedobrze. Bardzo niedobrze. Gdyby miał różdżkę, to by zatrzymał ten cholerny regał. Nagle mu się przypomniało, co im grozi.
Spojrzał przed siebie i zauważył, jak kilka książek leży już na ziemi, a sama półka prawie leży na nich.
Nie pozostało mu nic innego. Chwycił dziewczyne ramionami (chodzi mi o takie zakrycie, ale nie wiedziałam, jak to napisac, zeby nie wyszlo za slodko x.x~ dop. Aut.) i czekał na jakiekolwiek uderzenie. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Oboje otworzyli oczy i spojrzeli przed siebie. Półka zatrzymała się tuż nad nimi. Ale dlaczego nie spadła?
-Czy wy nawet na szlabanie musicie zrobić takie zamieszanie?
~
Hermiona odetchnęła głęboko i odchyliła głowę do tyłu, która natrafiła na coś miękkiego. Zdziwiona spojrzała w górę i napotkała rozbawione spojrzenie stalowych tęczówek. Zarumieniła się lekko i wstała szybko. Zakręciło jej się w głowie, ale złapała się szybko ściany, by nie upaść. Spojrzała z wyrzutem na swoją opuchniętą rękę.
Dopiero potem odwróciła wzrok w stronę źródła głosu, który należał do ich wybawcy.
Światła paliły się na nowo, więc ze zgrozą stwierdziła, że to opiekunka jej domu.
-To nie nasza wina.
-W to nie wątpię, panie Malfoy. Czy którekolwiek z was zechce mi wytłumaczyć, co wy tu wyrabialiście?- spytała trochę zła.
Jednak żadne z nich nic nie powiedziało. Przecież sami nie wiedzieli, co lub kto to był.
Starsza czarownica westchnęła zrezygnowana i powiedziała tylko:
-Slytherin otrzymuje dziesięć punktów. A teraz idźcie stąd, chyba że chcecie to wszystko posprzątać.
Nie trzeba było im tego drugi raz powtarzać. Draco ruszył w kierunku lochów, a Hermiona w stronę Skrzydła Szpitalnego.
***
Ginny wyszła z Pokoju Wspólnego Gryffindoru zaraz po przyjaciółce. W szampańskim nastroju przemierzała korytarze. W końcu załatwi jedną sprawę. I będzie mogła zająć się wyciągnięciem czegoś od Blaise'a na temat Ognistej. No ciekawe, co wymyślili ci trzej idioci. Po Malfoy'u, by się wszystkiego spodziewała, ale niekoniecznie wplątywała w to Zabiniego i Matsa.
Dziewczyna potrząsnęła energicznie głową, aby wyrzucić tłoczące się myśli z głowy. Ruszyła pewnym krokiem przed siebie.
Po kilkunastu minutach dotarła pod kamienną ścianę. Uśmiechnęła się pod nosem, bo tym razem znała hasło.
-Salazar- powiedziała cicho. Kto wymyśla takie oczywiste hasła?
Kiedy chciała ruszyć przed siebie, zauważyła, że przejście się nie otworzyło. Pewny siebie uśmiech od razu zszedł z jej twarzy.
-Oh, no serio?- warknęła przed siebie.
Oczywiście, jak ona zna hasło, to już od razu jest inne. Westchnęła zirytowana. Znowu jest zdana na łaskę jakiegoś Ślizgona.
Minuty mijały, a nadal nikt nie przychodził. Ginny siedziała pod ścianą, czekając na zbawienie. Mogła wziąć różdżkę, przynajmniej nie musiałaby tyle czekać. Rozglądała się za kimś znajomym, ale nikogo nie widziała.
Och, Ginny nie oszukuj się! Ciekawe jakim znajomym. Blaise siedzi sobie u siebie w dormitorium i czeka na ciebie, Mats pewnie siedzi nad książkami, Malfoy jest na szlabanie z Mioną, a nikt inny znajomy ze Slytherinu chyba nie istnieje.
-Weasley, co ty tu robisz?- Usłyszała nad sobą.
Gin podniosła leniwie wzrok i zobaczyła nad sobą Parkinson i Greengrass.
Dzięki, ci Merlinie!
-Siedzę sobie.
-Blaise nie podał ci hasła?- spytała z wesołymi ognikami blondynka.
Gryfonka nic nie odpowiedziała, tylko wstała i zrobiła miejsce Ślizgonką.
Odczekała chwilę, a gdy tylko kamienna ściana się rozsunęła, rzuciła krótkie "dzięki" i wbiegła do środka, nie zwracając uwagi na Pansy, która już otwierała usta, by coś powiedzieć.
Ruda weszła do dormitorium Zabiniego bez pukania, co spotkało niezadowolone spojrzenie chłopaka. Miała rację, Mats siedział na swoim łóżku i coś czytał.
Omiotła spojrzeniem pomieszczenie. Dormitorium Ślizgonów nie różniło się za bardzo od dormitoriów Gryfonów. W środku stało pięć łóżek ze szmaragdowymi pościelami, na środku pokoju ogrzewacz, który ledwo co chodził, a pod ścianami stały różne meble, należące do któregoś z chłopaków. Pozostałe trzy łóżka były puste.
Dziewczyna spojrzała na szatyna, a on zrozumiawszy jej spojrzenie z lekkim grymasem i głośnym westchnieniem wyszedł z pokoju, jednak nie zapomniał o dorzuceniu kilku swoich knutów.
-Mówi, że jest zaszczuty, a sam na sam to się z nią spotyka. Zdecyduj się Diable- powiedział i szybko zniknął za drzwiami, unikając tym samym pudełka z atramentem.
Weasley'ówna spojrzała na bruneta zdziwiona, ale nic nie powiedziała. Usiadła na łóżku Matsa i od razu przeszła do konkretów.
-Akta, Zabini.
Diabeł uśmiechnął się leniwie i spojrzał na nią rozbawiony.
-Jaką mam pewność, że odpowiesz mi na pytania?- spytał, przyglądając jej się uważnie.
Czarownica wyraźnie się obruszyła.
Przecież ona jest Gryfonką! Oni nie łamią danego słowa!
-Jestem Gryonką, nie łamię danego słowa- prychnęła.
-I to ma mnie przekonać?
-Nie musi. Zawsze mogę pogadać z Matsem, albo Parkinson i dowiem się o co chodzi wam z Hermioną- posunęła się do nieczystych zagrywek.
Diabłu mina trochę zrzedła, ale zachował dobrą minę do złej gry. Przecież przyjaciele, by ich nie zdradzili. Ale wolał nie ryzykować.
-Dobra, trzymaj- powiedział i rzucił jej na kolana grubą teczkę, na której ładnym, czarnym pismem było napisane: Anabell Zabini
Ginny z szerokim uśmiechem na twarzy wzięła teczkę w ręce. Bingo. Uwielbia dostawać, to co chce. To teraz ma lekturę na najbliższe godziny.
Bursztynowooka wstała szybko i zmierzała już do drzwi, jednak ktoś jej to uniemożliwił.
-Chyba o czymś zapomniałaś, Wiewiórko.
-O co ci... Aaa. No to pytaj, bo chce to przeczytać- spojrzała na niego uważnie.
Blaise tak śmiesznie ściągał brwi, kiedy myślał.
-Skąd ci nagle przyszło do głowy słowo Ognista?
Gin zawahała się przez chwilę. I co ma mu w takim razie powiedzieć? Przecież nie powie mu, że Hermiona podejrzewa ich o nieszczerość. Taka głupia to nie jest.
Cóż, trzeba będzie trochę pokombinować.
Wyprostowała się i przystawiła swoje usta do jego ucha, po czym szepnęła:
-Blaise, oboje wiemy, że coś kombinujesz. I to widać. Następnym razem uważaj- i odsunęła się od niego.
Brunet patrzył na nią zdezorientowany. Właściwie, to niczego się nie dowiedział. Przeklęte Gryfonki.
-To nie jest odpowiedź.
-Ależ oczywiście, że jest! Innej nie dostaniesz- powiedziała słodko i wyminęła chłopaka, żeby wrócić do siebie.
-Nie tak szybko, Weasley. Przyszłaś do mnie sama i mam zamiar to wykorzystać- zawołał wesoło Zabini i przyciągnął do siebie zdziwioną czarownice, łącząc ich usta.
Tak, akta mogą poczekać.
***
Żeby oni mogli się migdalić to musieli go wyrzucić z własnego dormitorium. Rzeczywiście, Ruda potrafi manipulować ludźmi.
Mats siedział w jednym z foteli i czytał swoją książkę.
Już od kilkunastu minut siedzi w Pokoju Wspólnym, a Ginny nadal nie wychodzi. No ładnie jest zaszczuty.
Czas mijał, a nadal nikt się nie pojawiał.
Zniecierpliwiony chłopak wziął książkę i już zmierzał w stronę swojego dormitorium, jednak przeszkodziło mu wołanie:
-Mats, stój!
Szatyn się odwrócił i zobaczył trochę bardziej bledszego niż zazwyczaj Dracona. No to było dziwne.
-Coś się stało?- Podszedł do przyjaciela.
-To był najdziwniejszy szlaban w całym moim życiu- powiedział tylko i pokazał mu gestem, że mają usiąść na kanapie, by pogadać.
Po kilku minutach, gdy Smok skończył swoją opowieść, zdziwiony Ślizgon próbował wszystko poskładać w całość.
-A Hermionie nic się nie stało?
Stalowooki spojrzał na niego, jak na idiotę, ale odpowiedział.
-Nie wiem, poszła do Skrzydła Szpitalnego. Mam podejrzenia, że to mogła być klątwa.
Bell skinął tylko głową i wstał. Malfoy zrobił to samo.
~
Oboje szli korytarzami, idąc do jednego, który jest najbardziej zapomnianym.
-Musiałeś go schować, tak daleko?- Narzekał blondyn.
Zielonooki parsknął tylko, kręcąc głową nad głupotą chłopaka.
W końcu dotarli na miejsce.
Mats wyciągnął z kieszeni różdżkę, która należała do Bena i wypowiedział cicho zaklęcie.
Usłyszał szczęk zamka, po czym pchnął drzwi.
-Ciekawe kto go teraz pozna- parsknął Ślizgon.
Wszedł do środka, ale nikogo nie zobaczył. W środku nie było Bena.
-To nie możliwe. Tylko ja mogłem otworzyć te drzwi- powiedział cicho, patrząc z niedowierzaniem do pustego pomieszczenia.
-O cholera- mruknął Malfoy pod nosem,
~**~
Najgorszy rozdział x.x
REKLAMA UMC UMC UMC :D
Wejdźcie, przeczytajcie, skomentujcie :D
Prosiłabym Was też o oddanie głosu w ankiecie :3
Pierwsza! :3 Znów :> Biorę się za czytanie ;)
OdpowiedzUsuńŻeby Mionce nic się nie stało ;> A te patałachy jedne, niech się opamiętają xD
UsuńGenialnie piszesz i myślę, że jeśli otworzyłabyś jakiegoś bloga to przeczytałabym go ^^ Najlepiej romans/fantasy <3
Życzę weny :3
Yśka
czemu najgorszy? mi tam się podoba *-*
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ci tego jak piszesz ;3
weny i oby kolejna notka była jak najszybciej, bo już nie mogę się doczekać :)
Matko jak ty bosko piszesz, nie dość, że bosko, to jeszcze takie długie notki ! Wielki plus, mi się to nie udaje xD
OdpowiedzUsuńMasz ciekawe pomysły, które strasznie w tej historii wciągają ! <3
Oddałam głos w ankiecie :)
Jestem ciekawa co tam takiego zobaczył Malfoy, że się zdziwił ! ?
Zyczę wenyyyyyy ;*:*:*:*
Mi się podoba! ! Super jak zawsze !! :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebstr Award.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na http://well-you-are-quite-nice-you-know.blogspot.com pozdrawiam
Jezu! Co z tym działem? :O Jakie napięcie <3 Świetnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-fremione.blogspot.com/ zapraszam na 8.2
Jaki najgorszy!? Pff, se wymyśliłaś... najgorszy...! Rozdział świetny jak pozostałe, mam nadzieję, że Mionie nic sie nie stało :) Życzę weny :D
OdpowiedzUsuńNajgorszy rozdział? Dla mnie jest świetny! Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńRozdział fajny. Szkoda, że pomiędzy Dramione nic się nie wydarzyło.:D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Jeeeeej! Fabuła-super. Ale... Przyczepię się teraz do dwóch sytuacji.
OdpowiedzUsuń,,Nie. To Pansy. Oni się, jednak mimo wszystko przyjaźniom. Pansy, by tego nie zrobiła. Owszem, podenerwuje się trochę, pokrzyczy i poobraża, z resztą jak to kobiety, ale ich nie zdradzi. "- znalazłaś? Powinno być przyjaźnią.
,,Gryfonka nic nie odpowiedziała, tylko wstała i zrobiła miejsce Ślizgonką." -znalazłaś? Powinno być Ślizgonkom.
Zauważyłam, że końcówki to twoja słaba strona. Ale do pozostałych rzeczy nie mam zastrzeżeń. Czekam na kolejne rozdziały!
Przykro mi kochana, ale "przyjaciołom" jest poprawnie :) Przypadki i koncówki fleksyjne się kłaniają :))
UsuńA co do drugiej sytuacji to nie wiem jak powinno być, bo ten wyraz powstał dzieki J.K.Rowling, czyli on w slowniku polskim nie istnieje, dlatego mysle, ze o takie drobnostki nie warto dyskutowac ;p
Ja również chciałam zwrócić uwagę na "przyjaźnią", bo tutaj powinna być ta właśnie końcówka (nie chodziło przecież o "przyjaciołom", tylko "przyjaźnią" xD) A co do Ślizgonek to poprawnie jest właśnie "Ślizgonkom", ponieważ zawsze jest taka końcówka w celowniku (nie piszesz np. "tym dziewczyną", tylko "tym dziewczynom", czyli zamiast "zrobiła miejsce Ślizgonką", powinno być "zrobiła miejsce Ślizgonkom") ;D Ale to takie błędy w końcówkach z "om" i "ą". Trzeba po prostu zrozumieć, w jakiej sytuacji jaką się dodaje końcówkę i git. Tym bardziej, że każdy wie, o co chodzi ; ) ^^
UsuńNieeeee ... NIE w takim momencie ;_;
OdpowiedzUsuńNiech one ich w końcu rozpracują, bo ja nie wytrzymam. Chce żeby sie pióra posypały, o ja zła xd
To się teraz narobiło :D Nie niem, co ty gadasz, rozdział jest genialny i koniec kropka :D
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Ach, ci Draco i Hermiona, zawsze w coś się wpakują... Czekam tylko aż zaczną trochę bardziej sobie dokuczać- pomagać...
OdpowiedzUsuńCoś w rodzaju zakrycia Hermiony przez Malfoya,uwielbiam takie sceny <3 a z upływem czasu będzie ich przecież coraz więcej:)
Zostałaś nominowana na www.well-you-are-quite-nice-you-know.blogspot.com do Liebster Award :)
Pozdrawiam!
Zostałaś nominowana :D http://dramione-inna-przyszlosc.blogspot.com/2013/10/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńOMG.! Super rozdzial.! Wrecz intrygujacy I jestem strasznie zaciekawiona co bedzie dalej ;D Pisz szybko.!!
OdpowiedzUsuńWeny zycze I pozdrawiam , Patrycja ;3
Rzyczywiscie "o cholera" xd
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i tyle się dzieje, a ty kończysz w taki momencie zła kobieta :P
czekam na wiecej :)
Zapraszam na nowy rozdział panstwoweasley.blogspot.com
Weny:)
Pozdrawiam,Lili Blue(Potter)
Jaki najgorszy, kobieto. Ty chyba nie widziałaś najgorszych rozdziałów. No, u mnie są to sobie porównaj.
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny!
Dzieje się w nim baaardzo dużo , co strasznie mi się podoba.
Kto zbił tą lampę i próbował ten dział na Hermionę zrzucić? :O
Jakie podejrzenia mam, ale na razie jestem cicho :P
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
Pozdrawiam M.
Świetny rizdział, tylko teraz będe miała koszmary o Benie ... ;)
OdpowiedzUsuńJA CIĘ KOCHAM I UBÓSTWIAM TO CO PISZESZ JEST POPROSTU PIĘKNE! <3 to się czyta tak jakby ten parring był wymyślony przez JKROWLING ;* AHA I DROBNĄ UWAGA Jak napisałaś...ale przecież on i Czarna się przyjaźniom.... to wiem że powinno być ...ale przecież on i Czarna się przyjaźnią.... .xD ~Carolina Weasley
OdpowiedzUsuńRacja piszesz jak J.K. Rowling (chociaż bez obrazy ale jej nikt nie pobije :3)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział :D
http://draconhermiona.blogspot.com/
Mi się nie wydaje, abys pisała na J.K.Rowling bo każdy ma swój specyficzny styl. Oczywiście nie obrażając, bo bardzo fajnie piszesz. Zaciekawiło mnie twoje opowiadanie. Informuj mnie. Zazdroszczę ci tylu komentarzy <3. Dobra przejdźmy do rozdziału. Dobrze, że ją obronił przed tymi regałami. Myślę, że to jest Ben. Bo toby było dziwne. Nagle nie ma go w schowku, a na szlabanie słyszeli jakieś podejrzane kroki. Ja tu wariuje wstawiaj kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Amy ;)
http://melodie-serc.blogspot.com/
Nie skomentowałam wcześnie? o.O
OdpowiedzUsuńOkay, nie zauważyłam.
Rozdział świetny.
Kurczę dlaczego zawsze jak biorę się za pisanie komów to ktoś mi przeszkadza?
Eh, no cóż obiecuję, że następny będzie dłuższy.
Pozdrowionka ;*
Swietny rozdział! A reklama UMC UMC jest super :D
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie... A co do ankiety ja np. nie zagłosowałam bo nie wiem o czym będzie ten blog (wiem że nie o HP, tylko jakieś opowiadanie twórcze. O tym już pisałaś), jak długi będzie i takie tam... Więc nie zagłosuje bo na razie nie mam zdania.
Życzę weny i czasu na pisanie
Pozdrawiam Vera :*
Szczerze nie wiem co powiedzieć, jakiś dziwny ten rozdział, tajemniczy, o tak dobre słowo. Klątwa? Uuuu...powiało grozą, mam nadzieję, że Hermi nic nie będzie co? No i Ginny z Blaisem <33
OdpowiedzUsuńJednak wiem co powiedzieć :D Świetny rozdzialik.
Wybacz, że z anonima ale tak wyszło.
Niniel Cat
SUPER SUPER SUPER SUPER! *u*
OdpowiedzUsuńJak mogłaś powiedzieć, że był najgorszy!
Hańba Ci za to :3
Ale mnie utrzymałaś w napięciu!
Jejku to było straszne :o
Draczek Big Bohater (DBB) :D
Blaise wkracza do akcji :p
Kurde, a tak chciałam się dowiedzieć o co chodzi z tymi aktami! :<
No cóż trudno się mówi, tak więc czekam na następny rozdział c;
Pozdrawiam i weeeny ;p
--------------------------
http://poczuj-magie.blogspot.com/
Hermiona I klatwa.?! :0 Moze to I lepiej , bo jak zachoruje to Draco bd sie nia opiekowac. <3 Fajnie by bylo. xd Ale czekam na rozdzial.! Oby dlugii. c: Weny.! ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , Patrycja
Mega!! Ale wymyslilas i teraz bede sie zastanawiac jak uciekl :/ niefajnie. Czekam na kolejny. Weny :) ~ Jadwinia
OdpowiedzUsuńSuper jest :) pisz szybko dalej :)
OdpowiedzUsuńRozdział super, bardzo mi się podoba. Informuj mnie o nowych wpisach ;) http://hermiona-riddle-malfoy.blog.pl/
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńA teraz zapraszam do mnie na nowiutki:D
http://www.dramionemoimzyciem.blogspot.com/
okej, wyrobiłam się do końca tygodnia i nadrobiłam wszystko ^^ Twój blog jest cudowny, szczególnie temat Blinny, Hansy( nie wiem czy to się tak nazywa xD) bardzo podobają mi się też rozmowy Draco-Hermiona oraz Ginny-Astoria ;3 Zarys bloga jest niespotykany, co bardzo lubię *>* Co do tego rozdziału, jest cudowny (oczywiście tak jak wszystkie inne ;>) gdy czytałam całą tą akcję w bibliotece oczy miałam 5 cm od monitora xD (gdzie normalnie siedzę dalej, gdyż mam taką wadę wzroku ;__; ale to nie ważne xD) i chciałam przeczytać cały monitor naraz (jakkolwiek to zabrzmiało, taka jest prawda :D). I ta sytuacja z klątwą i ucieczką tego... (no, aż brakuje mi słów na tego psełdo Gryfona, a nie chciałabym tu wulgaryzować). Nie przedłużając, rozdział KREATYWNIE NAJWSPANIALSZY (zresztą tak jak wszystkie *O* ale to już chyba pisałam xD) i nie mogę doczekać się następnego./ I mogę się założyć, że gdybym ogarniała o co chodzi z osobami mogącymi nominować do Liebster Award to zrobiłabym to więcej niż sto razy dziennie <3
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia i WIELKIEGO sukcesu bloga oraz weny, żeby była z Tobą i Ci dopisywała nawet po skończeniu tego bloga <3 (co jak oznajmiłaś na asku (nie pamiętam czy moim czy Twoim :D) nie nadejdzie szybko :**)
Mojego bloga znasz, więc nie muszę się reklamować i na siłę Cię zapraszać xD Ale się rozpisałam ... ;o Nie będę przedłużać, bo mogę Cię tym zanudzić, więc napiszę jeszcze tylko kilka słów :D :
UBÓSTWIAM CIEBIE I TWOJEGO BLOGA <3
P.S. wiem, że komentarz jest trochę chaotyczny, ale czytając moje Scrose pewnie mogłaś się o tym przekonać ;>
JESZCZE RAZ ŻYCZĘ CI WENY I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, CO MOŻE SPOTKAĆ CIEBIE I TWOJEGO BLOGA ;*
POZDROWIENIA ŚLE wiecznie rozpisująca się Szara Dama znana też jako Rosupis-Scrose i Emila ;)
Bardzo ciekawy rozdział *.*
OdpowiedzUsuńMerlinie, ja tego Bena znajdę i sama dobiję xD
Nie wiem, czy masz zamiar napisać coś kiedyś o Matsie i Victorii, ale fajnie by było ;D
SUPER.! :D Pisz szybko nastepny I oby dlugi.! ^^ Weny , weny I weny ;3
OdpowiedzUsuńPati , pozdrawiam
Najgorszy? Chyba oszalalas! Świetny jak zwykle :D skoda,ze nic się nie wydarzyło między,Draco i Hermiona ale czekam niecierpliwie na nn :D
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-never-say-never.blogspot.com/?m=1
Nooo w końcu tu jestem i się muszę wytłumaczyć. :P
OdpowiedzUsuńSzkoła dobija, nauczyciele nie odpuszczają i kilka "pał" do poprawienia.
Tak więc strasznie ciężko mi pogodzić tą cholerną naukę z pisaniem, czytaniem i jeszcze komentowaniem, ale znalazłam trochę czasu i rozdziały nadrobiłam, gdyż najpierw musiałam ogarnąć u siebie na blogu. :P W dodatku miałam anginę, teraz mój chłopak jest chory i po prostu czasu nie ma. :(
Noo ale: NIE ZGADZAM się z Twoim zdaniem, że Rozdział jest najgorszy, bo jest świetny !
Akcja się toczy fajnym tempem, tylko taaaaaaaak bardzo mi brakuje jakiejś romantycznej(?) akcji Dramione.
Co do ANKIETY: Wiesz, zależy tylko od Ciebie czy dasz radę z oboma blogami na raz. Wiem ze swojego przypadku, bo mam dwa i na tym starszym rozdział nie pojawił się od wakacji bodajże. :P
Powiem szczerze, że NIE WIEM, czy będę czytać, gdybyś się zdecydowała założyć, bo ledwo nadrabiam (albo i nie nadrabiam) z blogami, które już zaczęłam czytać. :P
To by było chyba na tyle. :P
Życzę DUUUUŻO weny i pozdrawiam,
Zakochanaa.
Aha. Aha. Zabijesz kogoś? :O Byłoby fajnie :3 Nie, nie jestem chora. Ponoć... ale bym nie ufała. Świetny rozdział i bardzo dobrze, że nie ma szybkiej akcji romantycznej! Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńFaktycznie trochę ciężko mi się czytało, ale wszelakich przygód w tym rozdziale nie brakowało. Podobał mi się fragment, gdy Blaise postanowił wykorzystać Wiewiórkę :)
OdpowiedzUsuńJeśli coś rzuciło mi się w oczy to wyraz ,,stalowooki''- brzmi to dość dziwnie, tak jakby oczy chłopaka były zrobione ze stali. Logicznie brzmi stalowoszare tęczówki, ale to troszkę dziwnie xD
Ciekawe, jak Ben wylazł z tej pułapki i co z Mionką.
Postaram się jakoś nadrobić resztę rozdziałów, ale jest ich tak dużo ;;;(
Zapraszam do komentowania rozdziałów u mnie :))
hopelessdream